Dziś patrol nad Jeziorem Jarosławieckim, które znajduje się na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Piotr i Jakub, ku naszemu zadowoleniu, nie znaleźli wielu śmieci na plaży zarządzanej w sezonie letnim przez GOSiR Komorniki .
Strona inicjatywy społecznej - wolontariatu działającego na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego
Dziś patrol nad Jeziorem Jarosławieckim, które znajduje się na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Piotr i Jakub, ku naszemu zadowoleniu, nie znaleźli wielu śmieci na plaży zarządzanej w sezonie letnim przez GOSiR Komorniki .
6 stycznia patrol Wolontariatu WPN wyruszył w okolice Jeziora Kociołek. Tym razem nie zebrali wielkich ilości śmieci. Za to nakierowywali turystów na szlaki, robili zdjęcia i ładowali akumulatory "w pięknych okolicznościach przyrody".
Wolontariat WPN zwraca uwagę nie tylko na problem zaśmiecenia Wielkopolskiego Parku Narodowego (choć ten, niestety, ciągle wysuwa się na pierwszy plan...). Podkreślamy jego walory przyrodnicze, edukacyjne, atrakcje turystyczne, jego dziedzictwo historyczne. Promujemy WPN, a nasi członkowie nie tylko sprzątają, bywają w Parku rekreacyjnie, uczestniczą w sportowych imprezach.
W akcji #BIEGAMYna102 uczestniczyła w tym roku Ania. Wiadomo, jaką trasę wybrała...👍
("W zdrowym ciele zdrowy duch". Ale niektórym ciało zaniemogło i tym razem w biegu wzięła udział tylko Ania. Życzenia zdrowia dla tych wolontariuszy (J.iR. oraz P.), którzy chcieli, a nie mogli tym razem pobiec ulubionymi trasami w WPN 💚)
Ania, jak widać, nie po raz pierwszy w biegu Powstania Wielkopolskiego. Założyła koszulkę z 2018.🏃 |
Zdjęcie Ani w galerii biegaczy https://27grudnia.pl/aktualnosci-tegoroczna-edycja/zobacz-wielka-galerie-biegaczy-na-102/4463 |
"Serdecznie dziękuję wszystkim Wolontariuszom WPN za to, że tym razem poświęcili przedświąteczną niedzielę na sprzątanie ewangelickiego cmentarza mieszkańców miejscowości #Krosno. Zebraliśmy 8 worków (120L) czyli ok. 150kg śmieci (kilkaset sztuk butelek po alkoholu, i sporej ilości worków foliowych) Na szczęście nie było tu dzikiego wysypiska w postaci gruzu, biomasy czy innego tego typu zrzutu, w przeciwieństwie do cmentarza ewangelickiego w Dymaczewie Nowym. Również obok posprzątaliśmy drobne śmieci , które leżały wzdłuż ogrodzenia cmentarza parafialnego"
Dzisiaj opowiemy Wam bajkę, ale nie czytajcie jej na dobranoc, by snów złych nie mieć.
Działo się to nie tak dawno temu, bo zaledwie wczoraj. Nie za górami, za lasami, ale w lesie, w malowniczym, usianym polodowcowymi wzniesieniami Wielkopolskim Parku Narodowym. Kopciuszek ze swoimi współtowarzyszami jak zwykle wykonywał swoją pracę.
Idąc ze wzrokiem utkwionym w leśną ściółkę, zbierał porzucone śmieci. Z każdym krokiem było mu coraz ciężęj na sercu i w rękach, bo szary 120- litrowy worek szybko zapełniał się śmieciami.
Spomiędzy opadłych liści zbierał potłuczone szkło i drżał na samą myśl o tym, że może właśnie tędy zwykły przechodzić sarny, jelenie i dziki, które nie raz, nie dwa zdarzyło mu się podglądać zza drzew. Pogrzebał w leśnej ściółce, zebrał, ile się dało i ruszył dalej.
Zwabiony odgłosami ożywionych rozmów i okrzyków przerażenia dotarł do miejsca, w którym Siedmiu Krasnoludków odnalazło ślady i tropy Złego Wilka.
Pojadłszy popił, a widać, że nie był abstynentem i nie brał do pyska byle czego.
Krasnoludki chyba nigdy się nie dowiedzą, co stało się z Czerwonym Kapturkiem. Na pewno odwiedził swoją Babcię, bo zapomniał swojego koszyczka po wiktuałach.
Czy znalezione części garderoby należały do Babci czy do jej wnuczki, która niepomna przestróg matki zeszła z leśnego szlaku? Tym powinni zająć się detektywi.
Za to Babcia... niewiele po niej zostało.
Krasnoludki i Kopciuszek zastanawiali się, gdzie w tej historii był leśniczy, który miał uratować obie panie. Gdyby w porę się zjawił, bajka, jak to bajka, miałaby szczęśliwe zakończenie. Widać było tylko, że w owym czasie na ratunek przybył dzielny Ołowiany Żołnierz, przebrany za Winnetou i stoczył swoją ostatnią bitwę. (Wiadomo, że Winnetou zginął od strzału, podczas akcji uwalniania białych osadników. Teraz są pewne poszlaki, że to była Babcia i Czerwony Kapturek.).
Tyle bajka. A jak było naprawdę? Grupa wolontariuszy 12 grudnia sprzątała las na granicy Wielkopolskiego Parku Narodowego i Krosinka. Kolejny raz okazało się, że najwięcej odpadów znajdujemy właśnie na terenach granicznych. Większość zebranych przez nas śmieci leżała w lesie od dawna, na co wskazuje ich charakter i stan. Wśród nich przeważało szkło w postaci potłuczonych słoików, butelki, różne sprzęty gospodarstwa domowego i ich fragmenty, a także odpady szczególnie niebezpieczne oraz puste opakowania po nich: baterie, żarówki, lekarstwa, sprzęt medyczny, gruz eternitowy...
W ciągu dwóch i pół godziny dwadzieścioro sześcioro dużych i małych wolontariuszy zapełniło czterdzieści 120-litrowych worków. Do tego trochą żelastwa, opony... W to miejsce trzeba będzie jeszcze powrócić, niestety nie byliśmy w stanie zebrać wszystkiego. Odbiór śmieci zapewniła Gmina Mosina, dziękujemy za współpracę! 💚
Wolontariat WPN, jak już wcześniej informowaliśmy, przejął opiekę nad miejscem pamięci zwanym Mogiłami Powstańców z 1848 r. Po oczyszczeniu i uporządkowaniu terenu zajęliśmy się renowacją nadgryzionej mocno zębem czasu pamiątkowej tabliczki. Została ona wyczyszczona, usunięto zagięcia i wgniecenia blachy. Dodatkowo osadzona jest w metalowej ramie,co chroni ją przed uszkodzeniami,a dodatkowo podnosi estetykę tabliczki. Renowacji podjął się nasz wolontariusz,Artur Nadolny, właściciel pracowni kowalskiej. Tabliczka powróciła na dawne miejsce, osadzona własnoręcznie przez mistrza Artura. To jeszcze nie koniec naszych działań zmierzających do przywrócenia należytego stanu tego historycznego miejsca. Będziemy informować o dalszych etapach prac.
Stan przed renowacją |
Jeszcze w kowalskiej pracowni |