- tak zatytułował Artur swoją dzisiejszą relację. I napisał :
"Gdy sprzątasz ze śmieci brzegi ścisłego rezerwatu przyrody Wielkopolskiego Parku Narodowego -jezioro Kociołek już może po raz 20-ty, wydaje ci się, że następnym razem to już nic więcej nie znajdziesz. Nic bardziej mylnego. Człowiek jest gwarancją na kolejne dostawy odpadów po tym, co skonsumował i porzucił w tym miejscu. Niestety w tzw. „babrzyskach” zwierzęta natrafiają na stłuczone szkło, co chyba nie jest dla nich bezpieczne. Ciekawa byłaby symetria, gdyby tak w miejskich basenach zafundować korzystającym kąpiele w stłuczce szklanej. Na koniec pokazuję, co się dzieje z zebranymi śmieciami. Podlegają selekcji do recyclingu. Więc nasze ogniwo w tym łańcuchu jest niezmiernie ważne. Inaczej system powtórnego wykorzystania opakowań nie będzie działał. Oby każdy z nas miał sprawnie naoliwiony łańcuch."
(Tekst i zdjęcia Artur Nadolny)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz